To on – zwykły Szary Domek. Przybył na Mazury prosto z Podlasia. Stanął stabilnie, prężąc stare bale, sto metrów od jeziora Roś. Spojrzał na zachód słońca, opadającego nad jeziorem i już wiedział, że to jego miejsce na Ziemi. Patrzył na nie, mrużąc swoje żółte ramy okienne, skąpane w słońcu. Otulony trawą. Gdy cały dzień kąpieli słonecznych i wodnych zbyt Cię rozgrzeje, a lato przypomni o sobie ciepłą nocą, machina zwana klimą czeka na straży. Jednak pamiętaj, że najsmaczniejsze powietrze jest za uchylonym oknem. Po pięknym dniu, pokochaj wieczory przy klimatycznym palenisku wśród śmiechu ludzi. Jeśli potrzebujesz chwili spokoju - hamak i śpiew ptaków też są dla Ciebie. A co jeśli nad Szary Domek nadejdą szare chmury? Dzieci bez trudu odnajdą półki, na których czekają planszówki, mają też wi-fi - wybór w Waszych rękach. Pewne jest to, że wtedy śpi się dłużej, oddycha głębiej, słucha skwierczącego ognia w kozie. Ciche odgłosy, wesoło podskakujących kropli na dachu, umilą chwile z książką. Poczuj jeszcze mocniej zapach papieru oraz herbaty z naturalnym syropem malinowym.

A okolica? Okolica to takie piaszczyste uliczki, w których za dzieciaka szukaliśmy kolorowych szkiełek i ścigaliśmy się na rowerach. To polana z pasącymi się krowami, a obok bociany poszukujące żab. To raj dla wędkarzy. To stary ciągnik Pana Ryśka, meta na świeże jajka we wsi i sklepik z kajzerkami jak dawniej. To lasy pełne grzybów, idealne na spacery.